Udostępnij ten artykuł
Dzisiejsza odsłona pozostaje dalej w obrębie inspiracji narnijskich. Parę dni temu skończyliśmy czytać Mariance "Ostatnią bitwę" (moim zdaniem chyba najlepszą część całego cyklu). W jednej z kulminacyjnych eschatologicznych scen, nawiązujących jak się zdaje do Mt 25,41, Aslan przeprowadza dość szczególny sąd.
Na chwilę przed śmiercią świata, do Aslana stojącego przy drzwiach prowadzących stąd tam, przychodzą wszystkie żyjące istoty, nie tylko Narnijczycy, ale też Kalormeńczycy, Archenlandczycy, mieszkańcy wysp itd. Każdy z nich musi przejść obok niego i spojrzeć mu w twarz. Nie pada ani jedno słowo, ale po tym spojrzeniu jedni zostają, a inni przechodzą gdzieś na lewo od drzwi i, jak pisze Lewis, nikt ich już nigdy więcej nie widział.
Marianka skomentowała tę scenę tak: "Ja ci powiem, co się z nimi stało. Oni [ci po lewej – T.D.] byli nieposłuszni i dlatego przestali istnieć".
Co działo się w owej chwili, kiedy każdy patrzył w twarz Aslanowi?