Tuż, tuż
Krótkie, rytmiczne, onomatopeiczne wręcz. Nie kończy się wybuchowym "p" jak "tup", raczej szurnięciem (czy też raczej "żurnięciem"). Znaczy się - podstępne. Znaczy się - skrada się.
Krótkie, rytmiczne, onomatopeiczne wręcz. Nie kończy się wybuchowym “p” jak “tup”, raczej szurnięciem (czy też raczej “żurnięciem”). Znaczy się – podstępne. Znaczy się – skrada się.
A mowa o Bożym Narodzeniu, wigilii Epifanii oraz terminie złożenia przez Diakona pracy magisterskiej. Krótko mówiąc – napięcie rośnie (na marginesie – modlitwa za br. Wojtka mile widziana, zarówno przez niego, jak i przez nas, gdyż brak Diakona na próbie to duży brak a powstanie tekstu wyżej przywołanej ma znaczący wpływ na obecność jej autora w miejscach innych niż czytelnia). Wzrost tegoż napięcia niweluje znacznie fakt, że pojawiają się nowe głosy – zawsze to mocniejszy wokal całości, a przecież mamy tę wigilię poprowadzić. Także tego – witamy, witamy support ze Szkoły Kantorów. Prosiemy o więcej!
Pod nieobecność siły przewodniej w białym habicie próbę poprowadził Wybitny Muzykolog, który od jakiegoś czasu przechodzi ewidentne przepoczwarzenie w Wielkiego Rewizora. Nowa wersja ma także funkcję: Uber-Kantor i dzielnie sobie poradził z prowadzeniem prób, tudzież trzymaniem w karności wesołej gromadki rozgadanych śpiewaków, którym wszystko się ze wszystkim kojarzy i oczywiście od razu muszą się tymi skojarzeniami podzielić.
Niewątpliwym sukcesem tej próby było zapełnienie pustych miejsc w tabelce – jest już teraz śliczna, zapisana i gotowa do realizacji. Zostało nam jedynie ćwiczenie. Nie ma to jak responsoria zamiast kolęd przez święta.
Na szczęście responsoria piękne i im dłużej się jej śpiewa, tym więcej smaczków kompozycyjnych się znajduje. I tak tam, gdzie mowa o gołębicy, odkryć można frazę naśladująca gruchanie gołębia, a “vox Patris” brzmi jakby obudził echo, wpadając w zamkniętą, pustą przestrzeń. Niby detale, jednak z tą muzyką jest jak z obrazami Petera Breughela – detale komponują się we wspaniałą całość, a ta za pomocą detali opowiada wciągającą historię: wciąż tą samą, ale wciąż na nowo, za każdym razem inaczej.
Na koniec, gdyż Boże Narodzenie tuż, tuż, najserdeczniejsze życzenia od naszej grupy dla wszystkich czytających naszego bloga! I równie gorące zaproszenie do Sióstr Dominikanek na wigilię Epifanii – już sobie zarezerwujcie ten wieczór!