Gdyby „przeciętnego” katolika, lub w ogóle czytelnika Pisma Świętego zapytać o treść Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian, wówczas śmiem twierdzić, że statystycznie najczęstszą odpowiedzią z udzielonych, byłoby wymienienie Hymnu o Miłości.
Mnóstwo napisano książek i poezji, namalowano obrazów, tak wiele mamy już za sobą wystawionych teatralnych misteriów czy wreszcie nakręconych filmów o Męce Pańskiej. Każdy na swój sposób starał się wejść w tą wielką Tajemnicę śmierci Boga- Człowieka. Wejść oraz przybliżyć ją innym.
Z całą pewnością ten tom Katolickiego Komentarza do Pisma Świętego jest kolejnym, niezmiernie potrzebnym elementem na drodze coraz lepszego poznawania Biblii. Porusza także tematy, które nieobce są nam, chrześcijanom XXI wieku, a także kwestie, które często leżą u przyczyn późniejszych sporów teologicznych.
Przed nami kolejna część Katolickiego Komentarza do Pisma Świętego, ukazującego się z godną podziwu regularnością w Wydawnictwie W Drodze. Piąty już chronologicznie tom poświęcony został księdze Dziejów Apostolskich. Całościowym autorem komentarza jest tym razem o. William S. Kurz SJ, doktor teologii na Uniwersytecie Marquette, specjalista egzegezy Nowego Testamentu a zwłaszcza dzieła św. Łukasza.
„Sposób pojmowania liturgii rzutuje na koncepcję Kościoła”. Te słowa zdają się najlepiej oddawać duszpasterskie i teologiczne podejście bohatera poniższego tekstu. Jest nim człowiek, któremu osobiście wiele zawdzięczam, ale przede wszystkim jest ksiądz, który ma ogromne zasługi dla posoborowej odnowy, zarówno tej liturgicznej jak i duszpasterskiej, Kościoła w Polsce.
Mam wrażenie, że zwłaszcza w obecnych czasach dramatycznie mocno potrzeba nam wspólnoty. W czasach kultury indywidualizmu, gdzie doprowadzona na skraj możliwości pozorna niezależność staje się samotnością, gdzie brak nam głębokich więzi, właśnie nam, ludziom XXI wieku. W czasach gdy świat stał się „globalną wioską”, nam potrzeba wspólnoty serc opartych na prawdziwych, szczerych relacjach.
Niewiele jest na świecie osób, których słowa mają tak wielkie znaczenie, że są natychmiastowo wręcz cytowane i komentowane przez światowe media. Moim jednak zdaniem szczególnie postać papieża budzi tak dalece skrajne reakcje, zarówno wśród oponentów Kościoła jak i ludzi, często pozornie stawiających się w samym Jego centrum.
Lubię „pracować” z książką, praktycznie każda pozycja z mojej biblioteczki pełna jest podkreśleń, zaznaczeń czy dopisków na marginesach. I często miernikiem mojej fascynacji daną lekturą jest liczba tych znaków na jej stronach. Muszę przyznać że w tej kategorii książka Franka J. Sheeda „Teologia dla początkujących” wygrywa bezapelacyjnie.
Podobno w górach im trudniejszy szlak, tym większego potrzeba doświadczenia, lub przynajmniej warto aby posiadał je przewodnik lub ktoś z kim wyruszasz na wspólną wędrówkę. Moim zdaniem bardzo podobnie jest przy lekturze ksiąg Pisma Świętego, a zwłaszcza Ewangelii według świętego Jana. Zdecydowanie podróż przez jej strony można porównać do zaawansowanej górskiej wspinaczki.
Istnieją takie książki, które wydają się stworzone dokładnie na konkretny czas, nawet jeśli zostały faktycznie napisane o wiele wcześniej. Takie właśnie odczucie miałem przy lekturze dzieła „Kiedy wiara wydaje się krucha”, której autorem jest R. Scott Hurd.