Święto Katedry św. Piotra to dzień, w którym szczególnie trzeba modlić się za papieża, żeby dobrze wypełniał przyjęte posługiwanie. Przy okazji dzisiejszego święta przypomniałem sobie usłyszane przed laty słowo polskiego teologa, o. prof. Stanisława Celestyna Napiórkowskiego OFMConv, i postanowiłem się nim podzielić.
Czy kiedykolwiek ktoś z nas zastanawiał się nad tym, dlaczego tak naprawdę ustawiamy szopkę? Co ona symbolizuje? Do czego się odwołuje? Czy jest tylko zwykłym przedstawieniem biblijnej sceny narodzenia Pana Jezusa? Czy może scena ukazana w Nowym Testamencie ma głębszy, teologiczny sens, do którego szopka stojąca w naszym parafialnym kościele, chce nas zaprosić, abyśmy go odkryli i kontemplowali podczas modlitwy?
To, że rozumienie Adwentu redukujemy do ostatnich kilku dni, jest wymowne. Pokazuje, że nie umiemy czekać, coraz bardziej się spieszymy. Od razu chcemy uczestniczyć w tym, co obiecane. Z jednej strony to piękne, bo oznacza, że tęsknimy za tym, by już świętować z rodziną przy wigilijnym stole. Z drugiej strony, bez właściwego przygotowania samo świętowanie może stać się prawdziwym koszmarem: w Boże Narodzenie nie wiemy, co ze sobą zrobić, bo wszystko się zrealizowało na tygodnie przed nim – mówi w rozmowie z KAI dominikanin i liturgista o. Dominik Jurczak OP.
W ostatnim czasie w księgarniach katolickich – czy tych internetowych, czy stacjonarnych, czy wydawniczych, pojawiły się w ofercie kalendarze liturgiczne. Czy warto zaopatrzyć się w taką pomoc i jaki kalendarz wybrać – podpowiadamy!
Szef Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów powiedział, że tradycyjna msza łacińska została „zniesiona przez papieża św. Pawła VI”. Arcybiskup Arthur Roche skomentował sprawę w liście z 4 sierpnia do angielskiego kardynała Vincenta Nicholsa.
Wiele środowisk w Kościele wyraża nadzieje, że synod będzie okazją do wyjścia ze swoich baniek, wsłuchaniem się w głos ludzi inaczej myślących. Synodalność powinna być dla nas okazją nie tylko do szukania nowych modeli, ale także do zbudowania pomostów tam, gdzie zostały one w przeszłości zerwane.
Od setek lat Jasna Góra jest duchową stolicą Polski – to właśnie tam wielu ludzi udaje się, aby "naładować baterie", spotkać się z Maryją w Cudownym Obrazie, czy poprostu trwać przy Niej w modlitwie. Od pierwszej połowy ubiegłego wieku szczególnie popularna stała się modlitwa nazywana apelem jasnogórskim, która zbiera codziennie o godzinie 21:00 w Kaplicy Cudownego Obrazu i duchowo tysiące wiernych.
Jeśli procesja Bożego Ciała nie będzie obrazem Kościoła, portretem Jego Mistycznego Ciała, to przerodzi się w manifestację siły pod pretekstem Bożego Ciała; okaże się wówczas, że z subtelności wiary i z prawdy o Eucharystii niewiele zrozumieliśmy.
Od wielu już lat, regularnie pojawiają się głosy wieszczące rychłą śmierć tych form pobożności jako niekompatybilnych z istotą chrześcijaństwa, a już na pewno nieprzystających do mentalności ludzi XXI wieku, zwłaszcza młodych. Czy słusznie?
Po ludzku tracimy umiejętność świętowania, coraz częściej zawężając czy redukując je do intelektualnego przekazu, a w konsekwencji ograbiając z piękna oraz teologicznej głębi. O ile wciąż nie wyobrażamy sobie 90. urodzin babci bez „Sto lat”, o tyle już niedzielna czy świąteczna liturgia bez śpiewu – nie wyłączając samego celebransa – nie stanowi większego problemu.