Udostępnij ten artykuł
Często można spotkać się z określeniem, że Bóg mówi w ciszy. W przypadku Wielkiej Soboty Bóg przemawia ciszą. W tej ciszy nie tylko nie rozbrzmiewa dźwięk dzwonów i organów. Pobrzmiewa w niej napięcie pomiędzy przejmującym wołaniem Jezusa z krzyża, a chcącym wyrwać się, gdzieś z końca języka, okrzykiem „alleluja!”; niczym po „Chwała Ojcu…” na początku niemal każdej godziny kanonicznej w okresie Wielkiego Postu.
Cisza wielka, bo Król zasnął. Można w niej również dostrzec próbę nawiązania kontaktu z kimś bliskim, którego milczące ciało spoczywa w grobie. I choć Jezus umarł, intuicja zdaje się podpowiadać, że do czasu zmartwychwstania Jego nieśmiertelna (jak u każdego człowieka) dusza musi gdzieś przebywać. Kontemplujemy tę doniosłą, domagającą się ciszy chwilę Wielkiej Soboty, kiedy to dusza Syna Bożego przebywała gdzieś indziej niż ciało. Milkniemy, wobec tego „gdzieś”; Szeolu, który nie znajduje się nigdzie w naszym świecie, wykracza przecież poza naszą czasoprzestrzeń, więc nie da się go tak po prostu gdzieś znaleźć.
Można przypuszczać, że z kontemplacji tej właśnie ciszy, pustki i próby obcowania z niepoznawalną rzeczywistością, narodziła się starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę. Przypomina ją co roku drugie czytanie wielkosobotniej Godziny Czytań. Homilia ta przez swoisty sposób narracji maluje obraz zstąpienia Jezusa do Otchłani, który przywołuje na myśl wschodnią ikonę Anastasis. Pozwala sobie jakoś wyobrazić tę tajemniczą i nieczęsto omawianą w Kościele scenę, którą przecież wyznajemy w Credo jako prawdę naszej wiary.
Niewątpliwie homilia ta posiada ogromną wartość duchową. Niemniej jednak w sferze spekulacji pozostaje wszelkie dramaturgiczne przedstawienie radosnego spotkania Jezusa z uwięzionymi w Otchłani, szczególnie spotkania nowego i starego Adama. To starożytne kazanie nie oddaje jeden do jednego, jak wyglądało zstąpienie do Otchłani. Jest ono dopuszczalnym dla pobożności rozważaniem, które jednak przekracza możliwości wypowiedzi teologicznej1.
Chociaż autor tekstu pozostaje nieznany, można poznać, że był to człowiek zagłębiony w lekturze Pisma Świętego i Tradycji wczesnego Kościoła. Szczególnie zachwyca akapit, który w dużej mierze utkany jest z elementów liturgicznych:
Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: „Pan mój z nami wszystkimi!” I odrzekł Chrystus Adamowi: „I z duchem twoim!” A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: „Zbudź się, o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.
Fragment ten zaświadcza, że liturgia już od początku Kościoła przenikała życie wiernych, stanowiąc dla nich szczyt i źródło życia chrześcijańskiego. Znane dobrze wszystkim katolikom elementy, takie jak bicie się w piersi, dialog: „Pan z wami! – I z duchem twoim!”, nabierają w tym kontekście nowego zabarwienia duchowego – wynikają z liturgii i do liturgii prowadzą. Nawet zdanie: „Zbudź się, o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” pochodzi z jakiegoś starochrześcijańskiego hymnu, który był cytowany przez samego świętego Pawła (zob. Ef 5, 14).
Głęboka teologicznie prawda jest zawarta w przekonaniu, że owo wezwanie do przebudzenia jest skierowane do wszystkich synów i córek Adama. Chrystus bowiem przez Swoje misterium paschalne zbawił wszystkich ludzi i nadal każdego chce wprowadzić do nieba.
Każdy śpiący – jakby martwy (wprawdzie żyjący na świecie, ale tak jakby nie żył, gdyż nie ma w nim życia Bożego), może czuć się zaproszony do tego, by przebudzić się z letargu grzechu; by jego zaspane i zamknięte na boską wrażliwość oczy otworzyły się dzięki światłu Chrystusa. Już święty Cezary z Arles, żyjący na przełomie V i VI wieku, mówił o tym, że świeca wielkanocna (paschał) zapalana przed ciemnym kościołem w trakcie wielkanocnych misteriów symbolizowała światło Chrystusa, a konkretnie Jego zstąpienie do Hadesu, który dzięki temu zostaje przemieniony w raj2. Podobnie dzisiaj, gdy w Wielką Sobotę zapada noc, chrześcijanie nie kładą się spać, lecz zaczynają świętowanie Liturgią Światła. Świętują że ich życie nie przypomina snu na jawie, lecz że w porę obudzili się ze snu Otchłani, dzięki snowi śmierci Jezusa. Donośnie wołają: „Bogu niech będą dzięki za światło Chrystusa!”. Obchodzą triumf Jego chwały, która rozpromieniła ich ciemności, a piekło grzechu przemieniła w raj wiary, nadziei i miłości. Są już gotowi, bo królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, jest już otwarte. Śpiewają:
Będę Cię chwalił, Panie, mój Boże, z całego serca mojego i na wieki będę sławił Twe imię, bo wielkie było dla mnie Twoje miłosierdzie i życie moje wyrwałeś z głębin Szeolu (Ps 86, 12-13).
1 Pisze o tym Hans Urs von Balthasar w swoim unikatowym dziele. Zob. H.U. von Balthasar, Teologia misterium paschalnego, Kraków 2001, s. 177.
2 Por. tamże, s. 172-175.
Starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę
Zstąpienie Pana do Otchłani
Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań.
Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę.
Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.
Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: “Pan mój z nami wszystkimi!” I odrzekł Chrystus Adamowi: “I z duchem twoim!” A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: “Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się twoim synem. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy będą twoimi synami, i moją władzą rozkazuję wszystkim, którzy są w okowach: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło! Tym zaś, którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!
Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w tobie, jako jedna i niepodzielna osoba.
Dla ciebie Ja, twój Bóg, stałem się twoim synem. Dla ciebie Ja, Pan, przybrałem postać sługi. Dla ciebie Ja, który jestem ponad niebiosami, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka, stałem się jako człowiek bezsilny, lecz wolny pośród umarłych. Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w ogrodzie oliwnym zostałem wydany Żydom i ukrzyżowany w ogrodzie.
Przypatrz się mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym mógł ci przywrócić ducha, którego niegdyś tchnąłem w ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz.
Spójrz na moje plecy przeorane razami, które wycierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś swą rękę do drzewa.
Snem śmierci zasnąłem na krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła twoje zranienie. Sen mej śmierci wywiedzie cię ze snu Otchłani. Cios zadany Mi włócznią złamał włócznię skierowaną przeciw tobie.
Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.
Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte”.