Na zawsze w tym dniu świętować będziecie…
Msza święta Wieczerzy Pańskiej celebrowana w Wielki Czwartek rozpoczyna Święte Triduum Paschalne. W tych dniach, aż do nieszporów Niedzieli Zmartwychwstania, Kościół sprawuje największe misteria ludzkiego Odkupienia, na które składają się męka i ukrzyżowanie, pogrzebanie i wskrzeszenie Jezusa Chrystusa. Msza święta Wieczerzy Pańskiej Wielkiego Czwartku jest „sakramentalnym prologiem” tych wszystkich wydarzeń, należy ona bowiem już do Wielkiego Piątku, podobnie jak Msza wieczorna w sobotę należy do niedzieli.
W obrzędzie Paschy przeszłość stawała się dla biesiadników teraźniejszością. Według pouczenia zapisanego w żydowskim komentarzu do przepisów o świętowaniu Paschy (Pesachim X, 5c): „w każdym czasie każdy jest zobowiązany patrzeć na siebie tak, jakby to on sam wyszedł z Egiptu (…). Dlatego jesteśmy zobowiązani dziękować, wysławiać, wychwalać, wielbić, wywyższać Tego, który uczynił nam i naszym ojcom wszystkie cuda. ON nas przeprowadził z niewoli na wolność, ze zgryzoty do radości, ze smutku do świętowania, z ciemności do wielkiego światła i z niewoli w zbawienie”. U Boga bowiem zawsze jest „teraz”. Bóg zawsze jest obecny jako Zbawiciel swego ludu. Prawdę tę wyrażały psalmy i modlitwy odmawiane podczas Paschy.
Bóg nakazał Izraelowi, aby Pascha była obchodzona każdego roku: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu świętować będziecie” (Wj 12, 14). Izraelici podjęli nakaz Pana. Pascha stała się największym świętem żydowskim. Na święto Paschy pobożni Izraelici wraz z całymi rodzinami udawali się w pielgrzymce do Jerozolimy, by spożyć baranka paschalnego. Baranki paschalne zabijano w świątyni, a spożywano w domach. Szczególną rolę w czasie uczty paschalnej odgrywał ojciec rodziny. Wygłaszał w czasie wieczerzy haggadę (opowieść), w której wyjaśniał symboliczny charakter pokarmów oraz sens wydarzenia, które wspominano.
Jerozolima z lat trzydziestych była niewielkim miastem. Liczyła około 40 tysięcy mieszkańców. Jednakże dla kilku milionów Żydów, prozelitów i „bogobojnych” stanowiła centrum świata. Wierzyli oni, że to właśnie w tym miejscu, w sanktuarium świątyni, jak w żadnym innym miejscu na świecie, Jahwe objawia się człowiekowi i jest blisko niego (por. Ps 11, 4; 26, 8; 84, 2). Byli przekonani, że to tutaj, poprzez jedyny w swoim rodzaju kult ofiarny można uzyskać pojednanie z Bogiem; a podziękowanie i prośba nigdzie na świecie nie dotrą do Boga bardziej bezpośrednio. Dlatego przez cały rok Jerozolima była przepełniona żydowskimi pielgrzymami z całego świata. Ruch wzmagał się szczególnie z okazji trzech największych świąt – Paschy na wiosnę, Święta Tygodni (Pięćdziesiątnicy) obchodzonego pięćdziesiąt dni później oraz Święta Namiotów jesienią.
Ponieważ baranek paschalny mógł być zabity tylko w świątyni jerozolimskiej, również spożyty mógł być tylko w obrębie murów świętego miasta, każdego roku do Jerozolimy na święto wyzwolenia napływało wielkie mnóstwo ludzi. 30 roku, do Jerozolimy przybyło ponad 100 tysięcy osób. Wśród nich jest także Jezus ze swoimi uczniami.
Ograniczone możliwości miasta sprawiały, że jedynie część pielgrzymów mogła zatrzymać się w domach prywatnych u przyjaciół, krewnych lub w zajazdach i gospodach w obrębie murów miasta. Znaczna część musi zdecydować się na przedmieścia, reszta zaś obozowała w namiotach i szałasach wokół Jerozolimy. Tylko nieliczne grupy pielgrzymów miały swoje stałe miejsca postoju.
Przyjaźń Jezusa z rodzeństwem, Martą, Marią i Łazarzem (por. J 11, 1. 18; 12, 1; Łk 10, 38-42), wskazuje na Betanię – małą wioskę na skraju pustyni, oddaloną od Jerozolimy o trzy kwadranse drogi – jako Jego regularne i stałe miejsce pobytu. To stamtąd wyruszył Jezus w swoją ostatnią podróż do Jerozolimy. Wcześniej jednak Jezus posyła dwóch spośród swoich uczniów, Piotra i Jana, do miasta, gdzie maja spotkać człowieka niosącego dzban z wodą. Jeśli podążą za nim, znajdą dom, w którym gospodarz przygotował „na górze salę dużą, usłaną” (Łk 22, 12) do uczty paschalnej dla nauczyciela i jego uczniów. Piotr i Jan udają się w drogę do miasta i znajdują, „tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę” (Łk 22, 13).
Jezus Chrystus, jak każdy pobożny Izraelita, wierny nakazowi Boga i tradycji swego ludu, co roku obchodził święto Paschy. Wybrał się na nie ze swoimi Rodzicami już jako dwunastoletni chłopiec. Także w przeddzień swojej Śmierci gromadzi uczniów w Jerozolimie, gdyż pragnie spożyć razem z nimi ucztę paschalną (Łk 22, 15). Podczas niej, to Jemu przypadła rola ojca rodziny, gospodarza domu. Dlatego Jezus wyjaśnia swoim uczniom symbolikę pokarmów i sens uczty. Ostatnia Wieczerza Jezusa z Jego uczniami była prawdziwą ucztą paschalną ludu Starego Przymierza. Wyjaśnienia Jezusa mieściły się w tradycyjnym rycie uczty paschalnej. Jednocześnie radykalnie ją przekraczały, gdyż w niej spełniło się to, co obiecywały dawne obrzędy. Słowa Jezusa nadają nowe znaczenie celebrowanym wydarzeniom. Sprawując ucztę paschalną w Górnej Izbie, Jezus bierze w ręce chleb, błogosławi i łamie go, następnie podaje swoim uczniom, mówiąc: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22, 19). Potem, bierze kielich napełniony winem, błogosławi go i daje swoim uczniom, mówiąc: „Ten kielich to Nowe Przymierze we krwi mojej, która za was będzie wylana” (Łk 22, 20). Była to część starotestamentowego obrzędu paschalnego. Lecz Jezus, Kapłan nowego i wiecznego Przymierza, posłużył się tymi słowami, by głosić zbawczą tajemnicę swojej Męki i Śmierci.
Jan Ewangelista, który w czasie wieczerzy paschalnej spoczywał na piersi Jezusa (J 12, 23), pominął sam opis spożywania wieczerzy, przekazany przez pozostałych Ewangelistów (Mt 26, 26-30; Mk 14, 22-25; Łk 22, 19-20). Jego zamierzeniem było pogłębić i uzupełnić to, co przekazali poprzednicy. Jan idzie dalej, podaje motyw działania Jezusa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje odda za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Jezus umiłowawszy swoich do końca (J 13, 1), wziął prześcieradło i nim się przepasał. „Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany” (J 13, 4-5). Gest sługi, a jednocześnie przykład Mistrza, że w codziennym życiu chrześcijanina konieczne są zwykłe czyny służebne. To jest nasza miłość; miłość na nasze ludzkie siły. Jej przykład dał Jezus owego wieczora podczas uczty paschalnej.
Tradycja Kościoła, jako to miejsce, w którym Jezus spożył ucztę paschalną ze swymi uczniami, wymienia Syjon. To stamtąd „Jezus wyszedł z uczniami swoimi za potok Cedron” (J 18, 1), do ogrodu, zwanego Getsemani (Mk 14, 32). Wydarzenia, które rozegrały się później, będziemy jednak wspominać w Wielki Piątek.