Przewodnik po Triduum: Chluba Krzyża – pierwszy dzień Triduum Paschalnego
Wchodząc w Święte Triduum Paschalne paradoksalnie zaczynamy niejako od końca. Obchodząc pamiątkę ustanowienia sakramentów Eucharystii i święceń patrzymy na skutki tego, co wydarzy się w ciągu kolejnych dni na Kalwarii i w pustym grobie, przypominając sobie, że po tym wszystkim nie możemy zamknąć się w swoich światach, ale powinniśmy nieść dalej tę miłość, którą zostaliśmy obdarowani.
Ile dni w Triduum?
Triduum Paschalne rozpoczynamy w Wielki Czwartek, wieczorną Mszą Wieczerzy Pańskiej. Może pojawiać się pytanie jak w ten sposób doliczyć się w nim trzech dni, bo jakbyśmy nie próbowali, to zawsze będzie nam jednego brakować. Żeby rozwiązać ten problem i lepiej zrozumieć tajemnicę, którą Kościół celebruje w tym dniu, musimy na wstępie powiedzieć kilka słów na temat sposobu liczenia czasu w liturgii.
W świeckim porządku przyzwyczajeni jesteśmy do odliczania dni od północy do północy. Tak samo działa to w większości dni liturgicznych, ale są pewne wyjątki. Najważniejsze obchody, a więc niedziele, uroczystości i święta pańskie wypadające w niedziele rozpoczynają się pierwszymi nieszporami odprawianymi wieczorem dnia poprzedzającego. Taka rachuba ma swoje źródła jeszcze w żydowskim sposobie liczenia czasu, w którym nowy dzień rozpoczynał się wraz z zapadnięciem zmroku – stąd tak nieintuicyjny dla nas opis mijania kolejnych dni stwarzania świata z Księgi Rodzaju, w którym czytamy, że „upłynął dzień – wieczór i poranek”.
Kiedy przyjmiemy taką perspektywę, Triduum faktycznie zaczyna mieć trzy dni, a Wielki Czwartek okazuje się być niejako początkiem Wielkiego Piątku. Mimo że w księgach liturgicznych Msza Wieczerzy Pańskiej przypisana jest do Wielkiego Czwartku, to jednak pewna zmiana względem wcześniejszej części dnia jest zauważalna. W liturgii godzin jutrznia, godzina czytań i modlitwa w ciągu dnia przynależą do Wielkiego Czwartku, zaś nieszpory opisane są już jako Wielki Czwartek Wieczerzy Pańskiej i pierwsza modlitwa liturgiczna Świętego Triduum Paschalnego Męki i Zmartwychwstania Pańskiego. Warto dodać, że nieszpory odmawiają tylko ci, którzy nie biorą udziału w Mszy Wieczerzy Pańskiej, bo to właśnie ona jest domyślną liturgią rozpoczynającą Triduum.
Skoro najświętszy czas naszej wiary rozpoczyna się dopiero wieczorem, to co dzieje się wcześniej? Ostatni dzień Wielkiego Postu to czas końcowych przygotowań, również w liturgii. Zwykle w ten dzień rano w kościołach katedralnych sprawowana jest Msza Krzyżma, podczas której błogosławione są oleje wykorzystywane do sprawowania sakramentów chrztu, bierzmowania, święceń i namaszczenia chorych, a także w obrzędach katechumenatu i przy poświęceniu kościołów i ołtarzy. W ten sposób Kościół przygotowuje nową materię do sakramentów. Obecnie jest to jedyna msza odprawiana w Wielki Czwartek przed rozpoczęciem Triduum, ale nie zawsze tak było. W starożytności, gdy istniała instytucja pokuty publicznej, rano celebrowana była jeszcze jedna, a w jej trakcie miał miejsce obrzęd pojednania pokutników z Kościołem.
Krzyż chwalebny
Sama liturgia wielkoczwartkowa kieruje nas już bardzo mocno w kierunku wydarzeń dnia kolejnego i Męki Pańskiej, ale jednocześnie cały szereg znaków odwołuje się do chwały zmartwychwstania. Takie połączenie znajdziemy już w antyfonie na wejście: „Chlubimy się krzyżem naszego Pana Jezusa Chrystusa; w nim jest nasze zbawienie, życie i zmartwychwstanie, przez niego jesteśmy zbawieni i oswobodzeni”.
Ten paradoks napięcia pomiędzy krzyżem a zmartwychwstaniem stanowi główną oś liturgii pierwszego dnia Triduum. Wątek Męki Pańskiej pojawia się w liturgii Wielkiego Czwartku już od pierwszych wieków chrześcijaństwa. Z pamiętnika Egerii, pątniczki, której zawdzięczamy bardzo dokładny opis obchodów Wielkiego Tygodnia w Jerozolimie pod koniec IV wieku, dowiadujemy się, że tego dnia wieczorna msza upamiętniająca ustanowienie Eucharystii była sprawowana w kościele na Golgocie. Jest to o tyle ciekawe, że była to jedyna msza odprawiana w tym miejscu w ciągu całego roku. W mszale używanym przed Soborem Watykańskim II na ten dzień przewidziana była prefacja o krzyżu świętym, mówiąca o tym, że skąd śmierć wzięła początek, stamtąd i życie zmartwychwstało. Obecnie używa się pierwszej prefacji o najświętszej Eucharystii, która również porusza wątek ofiary: „On sam jako prawdziwy i wieczny Kapłan, ustanawiając obrzęd wiekuistej Ofiary, pierwszy się Tobie oddał w zbawczej Ofierze i nam polecił ją składać na swoją pamiątkę. Jego Ciało za nas wydane umacnia nas, gdy je spożywamy, a Krew za nas wylana, obmywa nas, gdy ją pijemy.” Z drugiej strony znajdziemy znaki odsłaniające nam chwałę i zwycięstwo Chrystusa. Wystarczy wspomnieć chociażby hymn Gloria, podczas którego grają dzwony i organy, które potem usłyszmy dopiero podczas wigilii paschalnej. Również biały kolor szat liturgicznych, który za kilka dni zagości w liturgii na ponad 7 tygodni, przywodzi już na myśl chwałę zmartwychwstania.
Miłujcie się, tak jak ja was umiłowałem
Ale ofiara Chrystusa nie pozostaje tylko suchym faktem wydarzającym się gdzieś w przeszłości. Przyjęcie jej uobecnienia w Eucharystii ma nas przemienić i uzdolnić do miłości, która ma stawać się coraz bardziej podobna do miłości Boga do nas. Mszał w rubrykach odnoszących się do homilii podczas mszy Wieczerzy Pańskiej wskazuje na potrzebę wyjaśnienia trzech rzeczy – ustanowienia sakramentów eucharystii i święceń oraz przykazania braterskiej miłości. Liturgicznym wyrazem tego ostatniego jest obrzęd mandatum – obmycia nóg dwunastu osobom spośród Ludu Bożego. Rozwinął się on pierwotnie w społecznościach zakonnych (wspomina o nim m.in. Reguła św. Benedykta) i był praktykowany podczas wydzielania żywności ubogim, a z czasem wszedł też do liturgii. Do reformy Wielkiego Tygodnia z roku 1955 roku obrzęd był zarezerwowany dla opatów i biskupów, a obecnie zaleca się przeprowadzenie go w każdej parafii.
Oczywiście źródłem tego obrzędu jest opis umycia uczniom nóg przez Jezusa w czasie Ostatniej Wieczerzy, czytany podczas wieczornej mszy. Święty Jan, pisząc swoją ewangelię w Kościele, który znał już opowieść o ustanowieniu Eucharystii, chciał poprowadzić pierwszych chrześcijan dalej w patrzeniu na to, co wydarzyło się w Wieczerniku. Nie podaje opisu ani słów wypowiedzianych przy Jezusa przy ustanowieniu, ale pokazuje uniżenie i miłość Chrystusa do tych, którzy byli mu najbliżsi. Ciekawy, a mało znany znak tej służebnej postawy Chrystusa znajdujemy w liturgii pontyfikalnej, gdy obrzędu mandatum dokonuje biskup. Tak jak celebrujący prezbiter zdejmuje on ornat, ale zachowuje dalmatykę (o ile wcześniej ją włożył). Szata własna diakona, stopnia święceń ustanowionego „nie dla kapłaństwa, a dla posługi” wprost prowadzi do obrazu Chrystusa, który „nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć” (por. Mk 10,45).
Chrystus opuszczony
Po zakończonej Mszy Wieczerzy Pańskiej liturgia zaczyna wprowadzać nas w nastrój celebracji Męki Pańskiej, powoli przygotowując do jej kulminacyjnego momentu w postaci Liturgii Męki Pańskiej w piątkowe popołudnie. Następuje przeniesienie Ciała Pańskiego do kaplicy przechowania, w której wierni mogą adorować Najświętszy Sakrament, jednak adoracja ta może mieć charakter uroczysty tylko do północy. Ołtarz zostaje obnażony, na znak obnażenia Chrystusa i porzucenia Go przez przestraszonych uczniów. Również w komplecie zwykłe responsorium zostaje zastąpione przez stosowane tylko na czas Triduum „Chrystus stał się dla nas posłusznym aż do śmierci” z odpowiedzią „Oto nadeszła godzina, w której Syn Człowieczy zostanie wydany”. Od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej Kościół nie będzie sprawował mszy świętej aż do wigilii paschalnej – a do rozpoczęcia Liturgii ku czci Męki Pańskiej – będzie trwał na liturgii godzin. Kościół wchodzi w Wielki Piątek – dzień żałoby, ale i nadziei.