Felieton Wojciecha Wencla „Czarny czwartek” z ubiegłotygodniowego „Gościa Niedzielnego” (z 23 X) to jeden z trzech komentarzy do sprawy niedawnego utrącenia w Sejmie projektu „Stop aborcji”, z którymi najbardziej się utożsamiam.
Parafrazując słowa Churchilla, wypowiedziane w 1938 r. po konferencji monachijskiej, PiS miał do wyboru wojnę albo hańbę, wybrał hańbę, a wojnę i tak będzie miał. Zdaję sobie sprawę, że sejmowa większość znalazła się pod ogromną presją, ale w innych sprawach, choćby w sprawie Trybunału, PiS umiał twardo forsować swoje projekty, doskonale wiedząc, że tylko rozjątrzą one drugą stronę sporu.
Gdybym mógł dodawać komentarze, nie robiłbym osobnego wpisu, tylko bym to napisał pod ostatnim znakomitym wpisem p. Agnieszki Myszewskiej-Dekert. Bardzo gorąco polecam zapis rozmowy z Grzegorzem Braunem w programie Jana Pospieszalskiego z 22 września, z fragmentami filmów Brauna "Eugenika" i "Nie o Mary Wagner" (pierwsze 23 minuty):
(…)
Kilka dni temu posłanka PO Monika Wielichowska, uzasadniając sprzeciw wobec obywatelskiego projektu "Stop aborcji", powiedziała: „Nie zgadzamy się na prawo, które spycha nas w otchłań cywilizacyjną” (cytat za „Nasz Dziennik” z 23 września, str. 7, tekst red. Anny Ambroziak „Test prawości”).
…a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę
…Cierpienie
Czekam w ciemnościach. Kiedyś nadejdzie dzień także dla nas, kiedyś zniknie wszelka wątpliwość – nikt nas nie wyrzuci poza łono matki w chłód i ciemność, kiedyś i my zostaniemy zbawieni – my ostatni, ukryci, odarci z człowieczeństwa…