W poprzednim odcinku przyglądałem się trzem aspektom pontyfikatu papieża Franciszka odnoszącym się do sfer, w których liturgia może uzdrawiać kulturę: pisałem, że kultura liturgiczna stanowi alternatywę dla paradygmatu technokratycznego, dla plemienności i dla kultury zapominania. Innymi słowy, liturgiczna kultura życia podtrzymuje wysoką rangę materii, wspólnoty i ucieleśnionego podejścia do pamięci.
Liturgia ma związek z kulturą - ze sposobem, w jaki żyjemy w świecie. Kultura liturgiczna to taka kultura, w której liturgia „informuje”, co to znaczy być człowiekiem w kontekście szkoły, rodziny i parafii.
Dotychczas w naszej serii patrzyliśmy na program liturgiczny szkoły katolickiej jako na coś związanego zarówno z pamięcią, jak i z rozumieniem. W tej ostatniej części dotyczącej programu nauczania musimy zająć się rolą woli.
W poprzednim odcinku tej serii przyglądaliśmy się sztuce pamięci pojmowanej jako kultywacja wyobraźni. Taka pamięć jest liturgiczna o tyle, o ile pozwala nam dostrzec to coś „więcej”, jakie jest dane nam w stworzeniu. Edukacja pozbawiona pamięci utrudnia postrzeganie świata w całym jego bogactwie. Akt rozumienia, kluczowy dla nauczania, jest z tym aktem pamięci ściśle powiązany.
Katolicka szkoła stanie się liturgiczna o tyle, o ile zrozumie, że uczenie się wymaga zarówno zachwytu, jak i pragnienia. Szkoła musi być przestrzenią kontemplacyjną, a nie naśladować gorączkową jakość współczesnego życia. O takim liturgicznym charakterze szkoły świadczyć również będzie jej zaangażowanie w kształtowanie pamięci uczniów.
Jeśli mamy kształtować uczniów tak, by pragnęli szczęścia poprzez kontemplację - szczęścia, które ostatecznie jest nakierowane na samego Boga - pierwszym krokiem będzie pielęgnowanie w nich pragnienia widzenia, siedzenia, rozmyślania i kochania. Aby szkoła katolicka mogła tak działać, potrzebne będzie lekarstwo na gorączkowy styl współczesnego życia, a tu właśnie pomóc może liturgia.
Nie tylko religia i sztuka mogą sprawić, że edukacja będzie bardziej ludzka: raczej wszystkie dyscypliny szkolne powinny być zorientowane na kształtowanie osoby ludzkiej do dążenia do szczęścia. Wierzymy, że takiego szczęścia nie osiąga się przez pracę w Google, ale uzyskuje się je na tyle, na ile nauczymy się zginać kolana przed Bogiem i budować komunię z bliźnim.
Narodziny nowego dziecka celebrowane są nie tylko w domu, ale także przez chrzest; doświadczenie śmierci ukochanego dziadka czy babci jest kształtowane przez obrzędy pogrzebu. Każdy element życia rodziny może być błogosławiony, oddawany Bogu w ofierze poprzez ofiarę eucharystyczną.
Jesteśmy stworzeni dla adorowania Boga, nie zaś dla czczenia fałszywych bożków rasizmu, bigoterii, własnej “ważności”, popularności czy władzy. Regularna celebracja w zgromadzeniu liturgicznym ma potencjał reorientacji, ukierunkowywania naszych pragnień w stronę Boga, ucząc nas tego, co to znaczy być stworzeniem.
Jeśli comiesięczna Msza św. jest głównym miejscem, w którym wykładowcy i studenci spotykają się z kulturą katolicką, a tym samym liturgiczną, nie powinno nas dziwić, że ta Msza pozostaje na marginesie życia szkolnego.